Kalejdoskop Radia KSON – Magazyn Społeczno-Kulturalny (07.03.2025)

September 10, 2025 00:58:52
Kalejdoskop Radia KSON – Magazyn Społeczno-Kulturalny (07.03.2025)
Kalejdoskop Radia KSON
Kalejdoskop Radia KSON – Magazyn Społeczno-Kulturalny (07.03.2025)

Sep 10 2025 | 00:58:52

/

Show Notes

**Opis:**
W kolejnym magazynie społeczno-kulturalnym "Kalejdoskop", prowadzonym przez **Leszka Kopcia**, słuchacze Radia KSON są zaproszeni na różnorodny program w "pierwszy dzień wiosny", pełen rozmów, gawęd i felietonów. Audycję otwiera piosenka **"Wino z winem" w wykonaniu Ewy Kuklińskiej**.

W programie usłyszymy:

1. **Rozmowę redaktora Stanisława Szuberta z Izabelą Bartczak, kierowniczką jeleniogórskiego Inspektoratu ZUS**:
* Jest to już trzecie spotkanie na temat ZUS-u. Pani Izabela Bartczak informuje, że kolejki w ZUS-ie utrzymują się, zwłaszcza z powodu składania wniosków o rentę wdowią, co potrwa do końca lipca.
* Inspektorat ZUS w Jeleniej Górze uczestniczy w **pilotażowym programie usprawniającym obsługę klienta**, który od 1 marca 2025 roku wymaga wcześniejszej rezerwacji wizyt (podobnie jak u lekarza). Ma to na celu skrócenie czasu oczekiwania.
* Wprowadzono duże zmiany dotyczące **renty socjalnej**: od maja 2025 roku osoby uprawnione do renty socjalnej, posiadające orzeczenie o niezdolności do samodzielnej egzystencji, będą miały prawo do **dodatku dopełniającego** (ponad 2500 zł, waloryzowanego rocznie, wyrównanie od stycznia). Osoby bez takiego orzeczenia muszą złożyć wniosek i przejść przez komisję lekarską ZUS, na co czeka się do miesiąca.
* Pani Bartczak wyjaśnia, że ZUS bierze pod uwagę niektóre orzeczenia wydane przez komisje ds. orzekania o niepełnosprawności, ale w celu rozwiania wątpliwości najlepiej skonsultować się z doradcą emerytalnym.
* Kontakt z ZUS-em jest możliwy przez infolinię (www.zus.pl), platformę usług elektronicznych (e-ZUS), e-wizytę (online z pracownikiem) oraz osobiście na salach obsługi klienta (preferowana rezerwacja wizyty). Podano numery telefonów do umawiania wizyt w Jeleniej Górze (509 694 782) i Wałbrzychu (74 649 71 11).

2. **gawędaStanisława Firszta o Liczyrzepie (Duchu Gór)**:
* **Stanisław Firszt** opowiada o pochodzeniu nazwy **Liczyrzepa**, która wywodzi się z błędnej kalki językowej (tłumaczenia z niemieckiego "Ribecal" na "Rzepę liczyć") dokonanej przez nauczyciela **Józefa Sykulskiego** po 1945 roku.
* Józef Sykulski (urodzony w 1905 r. w Końskich, polonista, pedagog) po wojnie przyjechał na Dolny Śląsk. We Wrocławiu nie dostał pracy na uniwersytecie, więc trafił do Jeleniej Góry, gdzie pracował w komisji szkolenia ideologicznego.
* Sykulski, znając niemiecki, zainteresował się regionem i czytał o nim w bibliotece Schaffgotschów w Cieplicach, gdzie prawdopodobnie Weselny (autochtoniczny opiekun zbiorów) zwrócił mu uwagę na postać Ducha Gór.
* W ramach powojennej polonizacji nazw, Sykulski przetłumaczył "Ribecal" na "Liczyrzepa", dopasowując to do legendy o księżniczce i rzepach.
* Jego książeczka **"Liczyrzepa, zły duch, Karkonoszy i Jeleniej Góry"** była jedną z pierwszych pozycji wydanych po polsku na ziemiach zachodnich i przyczyniła się do upowszechnienia tej nazwy wśród nowych osadników.
* Nazwa została skrytykowana przez prof. Rosponda jako błąd językowy, ale już się przyjęła (np. przez grę liczbową "Liczyrzepka" i wina "Liczyrzepa").
* Późniejsze próby wycofania nazwy (np. przez Sykulskiego na "skarbnik ryfejski" lub innych na "rzepiór") nie powiodły się. Obecnie regionaliści promują nazwy **"Duch Gór"** (po polsku) lub **"Ribecal"** (po niemiecku).
* Firszt żartobliwie wspomina o związku między Sykulskim z Końskich a rumakiem w herbie Kowar (jedna z postaci, w jakie zamieniał się Duch Gór).

3. **Felieton Marii Woś o rodzinie Sołtysów ze Lwowa**:
* Maria Woś prezentuje felieton, w którym kontynuuje opowieść o **Mieczysławie i Adamie Sołtysach**, lwowskich muzykach. Jest to rozwinięcie tematu, który pojawił się w audycji z 21.02.2025.
* Lwów był uważany za najbardziej muzykalne miasto w Polsce w okresie międzywojennym. Maria Ewa Sołtys (córka Adama) napisała o nich książkę **"Tylko we Lwowie"**.
* **Mieczysław Sołtys** (ojciec Adama) był kompozytorem (oper: "Rzeczpospolita Babińska", "Pania Kochanku", "Opowieść ukraińska"; kantata "Nieznany żołnierz"; oratorium "Śluby Jana Kazimierza"). Studiował prawo i filozofię, był filozofem i mistykiem.
* **Adam Sołtys** (syn) był dyrektorem Polskiego Towarzystwa Muzycznego i Konserwatorium we Lwowie, szefem działu muzycznego Polskiego Radia oraz prezesem Polskiego Towarzystwa Muzyki Współczesnej. Prowadził wiele polskich prawykonań wielkich dzieł.
* Felieton opisuje, jak Adam Sołtys stracił stanowisko po wkroczeniu Sowietów w 1939 roku, przetrwał okupację niemiecką jako nauczyciel, a po powtórnej okupacji sowieckiej powierzono mu prowadzenie koncertu filharmonicznego.
* Po 1948 roku jego dzieła ("Druga symfonia", poemat "Słowianie") zostały zakazane w ramach "walki z formalizmem".
* Adam Sołtys po śmierci pierwszej żony ożenił się ponownie i w 1957 roku, w wieku 67 lat, został ojcem córki Marii. Zmarł w 1968 roku. Podkreślono jego niezwykłą kulturę i szacunek, jakim darzyli go uczniowie i współpracownicy, niezależnie od narodowości.

Na zakończenie magazynu **Leszek Kopeć** dziękuje wszystkim autorom i realizatorom: Marii Woś, Stanisławowi Firszowi, Stanisławowi Szubertowi, Damianowi Łyczakowi i Dariuszowi Marchewce (realizacja dźwiękowa).

**Słowa kluczowe:** Kalejdoskop, Radio KSON, Leszek Kopeć, Stanisław Szubert, Stanisław Firszt, Maria Woś, Ewa Kuklińska, Izabela Bartczak, ZUS, renta wdowia, renta socjalna, orzeczenie o niezdolności do samodzielnej egzystencji, pilotaż ZUS, kontakt ZUS, Józef Sykulski, Ribecal, Liczyrzepa, Duch Gór, historia regionalna, Karkonosze, Józef Wybicki, Mazurek Dąbrowskiego, rodzina Sołtysów, Lwów, historia muzyki, Adam Sołtys, Mieczysław Sołtys.

 

View Full Transcript

Episode Transcript

[00:00:00] Speaker A: Słuchasz radiaxon słuchaj nas kalejdoskop radiaxon to. [00:00:20] Speaker B: Kalejdoskop radiaxon magazyn społeczno-kulturalny Witam państwa bardzo gorąco. Na dworze też się ociepliło, przynajmniej na razie. Być może, kiedy będziemy emitowali naszą audycję w Powtórkach, gdzie będą państwo jej słuchać, może już ta pogoda się zmienić. Ale na dzień premiery piękna pogoda, wiosna coraz bliżej, a więc myślę, że i radości więcej, no i coraz bliżej Wielkanocne Święta. Kalejdoskop, magazyn społeczno-kulturalny to audycja, w której pojawiają się różni goście, w której przeprowadzamy różne rozmowy, pojawiają się też gawędy, czasem polecamy państwu książki, a czasem pojawiają się goście nie z tej ziemi. Witam więc państwa w imieniu autorów i realizatorów naszego magazynu, a więc... Maria Woś, Stanisław Fierst, Stanisław Schubert, Damian Łyczak. Całość zrealizuje dźwiękowo i technicznie Dariusz Marchawka. A ja się nazywam Leszek Kopeć i pełnię rolę etatowego, jak to mawiają, zapowiadacza. Ale to brzydka nazwa, więc powiedzmy etatowego speakera magazynu Kalejdoskop Radiakson. Pora, aby zacząć od piosenki, a potem opowiem Państwu, co dzisiaj usłyszymy. Piosenka, którą za chwilkę Państwo usłyszą, być może już gościła kiedyś na naszej antenie. Na pewno znają Państwo wersję zagraniczną piosenki Lovin' You, a wersję polską tego utworu nagrała Ewa Kuklińska. [00:02:52] Speaker C: Obcy z pana winy obcy że pan kochał na ile w sercu sił z mojej winy że kochałam winy słodkie i dojrzałe wino z win w cieniutkim szarym szkiełku dnia wino z naszych dni obcy A. [00:06:24] Speaker B: W dzisiejszym magazynie usłyszą państwo następujące pozycje. Najpierw Stanisław Schubert z gościem, będzie to pani z ZUS-u i jest to trzecia już rozmowa. Rozmawiają o różnych sprawach i państwo będą świadkami kolejnej rozmowy, trzeciej już Stanisława Schuberta właśnie z panią, którą osobiście przedstawi już za chwilę. Czy wiecie Państwo, kto to jest Duch Liczyrzepa? No myślę, że znakomicie znacie Państwo tegoż osobnika, który na Dolnym Śląsku, w górach, w kotlinach, w jaskiniach wszędzie się pojawia. Duch Liczyrzepa, o nim opowie w gawędzie Stanisław Firszt. Karkonoski sejmik osób niepełnosprawnych zrzesza wiele organizacji pozarządowych. O jednym z takich stowarzyszeń usłyszymy w rozmowie, którą przeprowadzi prezes sejmiku i nasz dziennikarz Stanisław Szubert. Maria Woś to felietonistka, dziennikarka radiowa, kochająca lwów. Dzisiaj będzie kolejny felieton. Zapraszam więc Państwa do słuchania naszego magazynu. Proszę zapamiętać, Kalejdoskop Radia. KSON magazyn społeczno-kulturalny. Do studia zbliża się już Stanisław Schubert. Witam panie Stanisławie i poproszę o przedstawienie gościa, z którym już dwukrotnie pan rozmawiał, ale to było w innych wydaniach naszego magazynu, a więc zapraszam. [00:08:27] Speaker D: Proszę państwa, ja witam państwa w trzecim odsłonie naszych spotkań na temat co słychać w ZUS-ie. Gościem naszym jest już, jak zwykle powiedziałbym, pani Izabela Bartczak, kierowniczka Nieleni Górskiego, Inspektoratu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Dzień dobry Witam panią pani Izo, dzień dobry po tych dwóch naszych spotkaniach, odebraliśmy dużo telefonu, ciekawe czy nasze doradztwo aby kontaktować się, telefonicznie bez konieczności, wystawienia w kolejkach z pamięty wdowej, zaskutkowały czy kolejki są dalej. [00:08:59] Speaker E: Kolejki są i pewnie będą do końca lipca, tak jak będzie składanie wniosków, tego się spodziewamy. Zresztą w ZUS-ie jest zawsze taka dynamiczna sytuacja, że jak kończymy jedno zadanie, to przychodzi nam drugie zadanie, więc nie spodziewamy się, że jakieś specjalne ulgi tu będą, ale robimy wszystko, żeby te kolejki były jak najmniejsze, organizujemy tutaj obsługę w takim zakresie, żeby tutaj poprawiał się ten komfort dla naszych klientów. [00:09:21] Speaker D: Drugim elementem to był pilotaż, w którym jeleniogórska placówka bierze udział. Pilotaż mający na celu usprawnienie obsługi klienta. Czy w tej informacji, którą przekazaliśmy przed tygodniem, jest jakaś poprawa, czy jeszcze trzeba poczekać? [00:09:37] Speaker E: Ten wzrost wizyt rezerwowanych cały czas widzimy, że jest ich coraz więcej skutek mam nadzieję, że również tych audycji i tego, że staramy się dotrzeć z tą informacją do jak najszerszego grona naszych mieszkańców również to, że nasi pracownicy informują ale faktycznie tutaj przypominamy, że od 1 marca 2025 w inspektoracie z uzbielenia i górze każda wizyta powinna być wcześniej To jest trochę podobnie jak z wizytami u lekarzy. Trzeba najpierw ją zarezerwować, żeby tutaj móc do nas przyjść. To ma na celu usprawnienie obsługi i zapewnienie państwu, że będą państwo obsługiwani bez konieczności długiego oczekiwania w kolejkach. [00:10:12] Speaker D: Dzisiaj będziemy mówić o nowościach, także renta socjalna. [00:10:17] Speaker E: Od 1 stycznia wchodzą duże zmiany dotyczące renty socjalnej. Taka podstawowa zmiana i tutaj z tą informacją też wychodzimy do państwa. Renta socjalna to jest takie świadczenie, które nabywa osoba pełnoletnia, a która stała się niezdolna do pracy w wieku albo szkolnym, albo w trakcie studiów, czyli zanim jeszcze wypracowała sobie staż taki ubezpieczeniowy. I ustawodawca przewiduje, że od maja 2025 takie osoby, które mają prawo do renty socjalnej, a dodatkowo mają orzeczenie o niezdolności do samodzielnej egzystencji, będą miały prawo do dodatku dopełniającego. Ten dodatek dopełniający on wynosi w tej chwili, w tym roku ponad 2,5 tysiąca, bo jest to kwota, która ma zróżnać oświadczenie z wysokością minimalnej płacy. To będzie oczywiście świadczenie które będzie waloryzowane co roku natomiast osoby które to orzeczenie o niezdolności do samodzielnej egzystencji mają już to takie osoby nie będą musiały wykonywać niczego dodatkowo ponieważ my w maju z urzędu przyznamy tym osobom dodatek dopełniający będzie on wypłacany od maja ale tak naprawdę przysługiwać będzie od stycznia czyli będzie tutaj wyrównanie takiego świadczenia. [00:11:28] Speaker D: Ale dotyczy to osób, które mają w swoim orzeczeniu o niepełnosprawności napisane, że są niezdolne do samodzielnej egzystencji, z tego co pamiętam. [00:11:38] Speaker E: Tak, dokładnie tak jest. Natomiast osoby, które mają rentę socjalną, a z jakichś względów nie było nigdy potrzeby orzekania o tym, czy jest taka osoba, posiada tą niezdolność do samodzielnej egzystencji, to takie osoby, żeby miały prawo do tego świadczenia nowego, muszą złożyć najpierw wniosek i muszą uzyskać to orzeczenie właśnie o niezdolności do samodzielnej egzystencji, ponieważ to jest warunek konieczny. [00:12:00] Speaker D: Czyli muszą stanąć ponownie przed komisją. [00:12:03] Speaker E: Dokładnie. [00:12:03] Speaker D: Jak długo czekać dzisiaj na zaproszenie na tę komisję orzeczniczą? [00:12:09] Speaker E: Raczej nie trwa to dłużej niż miesiąc. Jeśli chodzi o orzecznictwo lekarskie, w zależności od tego, jak dużo mamy klientów, to tutaj może być różna sytuacja. Jeżeli ktoś takiego orzeczenia nie miał, to my doradzamy, żeby jak najszybciej zwrócić taki wniosek. Bo jeżeli faktycznie lekarz orzecznik orzecznie taką niezdolność, no to prawo do wypłaty tego świadczenia będzie od miesiąca w którym do nas klient złożył wniosek jeżeli ktoś złożyłby wniosek dopiero w maju w momencie kiedy będą wypłaty takich świadczeń to tą wypłatę będzie miał po uzyskaniu takiego życzenia ale tylko od maja czyli tutaj akurat w wypadku tych osób które nie miały jest istotne data złożenia natomiast nawet jeżeli by się okazało, że przebadana taka osoba będzie trochę później to to nie ma wpływu ważne jest dla nas to kiedy złoży. [00:12:50] Speaker D: A więc proszę państwa sprawdźcie, czy w swoich dokumentacjach macie orzeczenie o orzeczoną niezdolność do samodzielnej egzystencji, bo to przy tej nowelizacji, jak się okazuje, jest rzeczą bardzo ważną. Pani Izo, proszę jeszcze uprzejmie wyjaśnić naszym słuchaczom, że dotyczy to tylko świadczenie biorców zakładów ubezpieczeń społecznych, a nie osób, których orzeczenie o niepełnosprawności zostało wydane przez Komisję do Spraw Orzekań o Niepełnosprawności. [00:13:23] Speaker E: Są orzeczenia to orzecznictwo jest takie różne i teraz jeżeli ktoś ma orzeczenie którego my nie posiadamy w ZUSie to najlepiej przyjść do nas tym orzeczeniem żebyśmy zweryfikowali czy to orzeczenie jest wystarczające Czyli bierzecie. [00:13:35] Speaker D: Również pod uwagę orzeczenie Komisji do spraw. [00:13:38] Speaker E: Orzekania o niepełnosprawność to nie jest zawsze więc dlatego mówię to żeby tutaj rozwiać wszelkie wątpliwości to najlepiej jest podejść do nas i skonsultować się z doradcą emerytalnym żeby zweryfikować czy taka osoba powinna występować. [00:13:52] Speaker D: O wydanie orzeczenia, Pani i zaproszę uprzejmie powiedzieć jak się możemy z wami kontaktować. [00:13:59] Speaker E: Kontaktować się z nami możecie państwo przez naszą infolinię na stronie www.zuz.pl są wszystkie możliwe kontaktu i to jest tak udostępniamy naszym klientom infolinię czyli połączenie telefonicznie z doradcą we wszelkich tematach mogą państwo się kontaktować z nami przez Ezus czyli taką platformę usług elektronicznych która już funkcjonuje bardzo długo która była już modyfikowana i nad którą cały czas pracujemy żeby była jak najbardziej przyjazna naszym klientom to jest taki dostęp do w ZUSie tam zarówno świadczeniobiorcy jak płatnicy składek mogą pozyskać różne informacje mogą samodzielnie wystawiać sobie niektóre zaświadczenia jest to naprawdę bardzo pomocne przy pomocy tej platformy można również składać wnioski i zapytania do nas. Kolejną metodą jest e-wizyta. E-wizyta to jest takie połączenie online z pracownikiem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, czyli do tego musi być wykorzystane urządzenie, które zapewnia obraz, kamera plus dźwięk. W trakcie takiej e-wizyty można załatwić szereg spraw, można również niektóre wnioski złożyć, więc też jest taka to polecana usługa zwłaszcza tym osobom, które mają problem z dojechaniem do jakiejś najbliższej placówki lub po prostu chcą zaoszczędzić swój czas i załatwić sprawę nie wychodząc z domu. No i oczywiście pozostajemy do dyspozycji naszych klientów cały czas na salach obsługi klienta z tym, że preferujemy już tak jak wcześniej było mówione tą rezerwację wizyty. Prosimy naszych klientów żeby jednak z tego korzystali i rezerwowali wizytę przed przyjściem. Udostępniamy numery telefonów, te numery telefonów też są. dostępne właśnie na tej stronie naszej głównej pod hasłem kontakt umów w wizytę stacjonarną tam jest tabela i to ona zawiera wszystkie numery telefonu. Bieranie i górze numer telefonu do umawiania wizyt takich w stacjonarnym ZUS to jest numer 509 694 782 509 694 782. [00:15:51] Speaker D: I w obrzyku gdyby ktoś bardzo oddział. [00:15:54] Speaker E: W Wałbrzychu numer telefonu 74 649 7111. I tak naprawdę na którykolwiek z tych numerów państwo się do dzwonią to tam umówimy wizytę czyli nawet jak państwo zadzwonią do Jeleniej Góry a chcą państwo umówić wizytę w Wałbrzychu to oczywiście taką wizytę umówimy. [00:16:13] Speaker D: Proszę państwa gość dzisiaj była pani Izabela Bartrzak kierowniczka Jeleniej Górskiego inspektoratu zakładu ubezpieczeń społecznych. Dziękuję Pani za rozmowę. Gdy będą jakieś nowości, to prosimy o naszych miastowych kontaktach. [00:16:29] Speaker E: Dziękuję bardzo. [00:16:51] Speaker C: To się stało na wiosnę kiedy śniegi ciemniały kiedy wiatr mokrej ziemi zapach nie usunął przyszła tak nieczekana przyszła tak nieproszona razem z wiosną obcy obcy Była to głupia miłość, dawno już się skończyła Czasem tylko mi tamtej wiosny żal Była to głupia miłość, była to głupia miłość obcy obcy obcy obcy była wciąż jak wiosenny ciepły wiatr pełna życia szalona pełnią wiosny napchniona chciałem z nią próbać w murach niby ptak była to głupia miłość dawno już się skończyła czasem tylko mi tamty zagraniczny. [00:20:25] Speaker B: Liczyrzepa, to duch gór. Podobno można go spotkać na Dolnym Śląsku w Kotlinie Jeleniogórskiej, Kłodzkiej. Jest i można go spotkać. A jak to się wszystko zaczęło? O tym opowie państwu nasz etatowy gawędziarz. Stanisław Firszt, witam pana Stanisława. I zaczynamy opowieść. [00:20:52] Speaker A: Nie wszyscy wiedzą skąd w Jeleniej Górze i w Karkonoszach wzięła się nazwa naszego ducha gór Liczyrzepa. Po niemiecku oczywiście wcześniej nazywał się ten duch Riebeza, ale nie każdy wie skąd wzięła się ta nazwa. No otóż nazwę tą wprowadził jeden człowiek i to nie jakiś językoznawca czy znawca tutaj naszego regionu, przyjezdny nauczyciel, który tutaj przyjechał po 1945 roku. Nazywał się Józef Sykulski i on pochodził z Końskiego. Tam się urodził w 1995 roku. Stamtąd dojeżdżał do Warszawy na studia na Uniwersytecie Warszawskim i tam studiował polonistykę. A w 1929 roku te studia sobie przedłużył i studiował na Uniwersytecie w Krakowie. studiował pedagogikę, więc po skończeniu studiów był polonistą pedagogiem, czyli oczywiście później podjął pracę u siebie w miejscowości Końskie. Tam był nauczycielem i kiedy podjął pracę, wspomniało się o niego wojsko, tak jak zawsze o każdym pobrałem kiedyś, bo teraz już młodzi zapomnieli, że kiedyś niestety szło się do wojska przynajmniej na przeszkolenie i on też tuż przed wojną odbył takie szkolenie wojskowe. Potem wrócił do swojej pracy pedagogicznej w miejscowości Końskiej. Tu w tej miejscowości została go wojna w 1939 roku. Oczywiście zaraz został zmobilizowany, walczył i w czasie tych walk obronnych Polski Dostał się do niewoli niemieckiej. Tu miał szczęście, że nie dostał się do niewoli radzieckiej, bo tam nie wiadomo, żeby przeżył. Natomiast tutaj, kiedy dostał się do niewoli niemieckiej, był w obozie takim przejściowym i z tego obozu udało mu się uciec po prostu. Wrócił do swojego domu w Końskim. Tam musiał trochę przeczekać, żeby przestano go szukać po tej ucieczce. No i tam jakoś udało mu się to przeczekać. Całą wojnę właściwie przeczekał w tych Końskich. Kiedy wojna się skończyła, wiele osób chciało szukać dla siebie nowych możliwości, a takie możliwości dawały tzw. ziemie odzyskane albo ziemie zachodnie. Oczywiście była wielka propaganda wśród młodych ludzi, żeby tam jechać, tam są wielkie szanse. I rzeczywiście, bo tutaj jak pamiętamy Niemców wysiedlano i na to miejsce przyjeżdżali Polacy i wszystkich właściwie zawodów tutaj brakowało, bo trzeba było wszystko zaczynać od początku. No i oczywiście Józef Sygurski stwierdził, że to jest dla niego szansa. Więc w czerwcu 45 roku ruszył właśnie tutaj na Dolny Śląsk. Ale miał takie wielkie ambicje wtedy, bo chciał być naukowcem. W związku z tym skierował się do Wrocławia, do dużego ośrodka. A tam akurat, no wiadomo jaki Wrocław był w 45 roku. Był bardzo zniszczony. No ale próbowano odbudować życie w ogóle w tym mieście. I takim jednym z pierwszych kroków to było utworzenie uniwersytetu we Wrocławiu i Józef Sykulski oczywiście skierował się tam do uniwersytetu, starał się o pracę, ale jakoś może nie spodobał się tym, którzy zakładali uniwersytet i tej pracy niestety nie otrzymał. Nie mógł się zatrzymać we Wrocławiu, bo nie dostał tej pracy, o której marzył, ale słyszał też, że na ziemiach zachodnich Jest taka miejscowość Wielenia Góra, pięknie położona i tak dalej, więc udał się w tym kierunku, przyjechał do Wielkiej Góry, trafił tutaj w czerwcu. Oczywiście skierował się do różnych wydziałów, które już powstawały tutaj, polskich, że jest nauczycielem, jest pedagogiem, no i wykorzystano tę zdobytą wiedzę. I otrzymał pracę w komisji szkolenia ideologicznego, co jest ciekawe. Ciekawe jest dlatego, że wiadomo jakie wtedy były szkolenia ideologiczne, bo to przecież komuniści w tym momencie zaczęli swoje działania tutaj na ziemiach zachodnich. A ciekawe jest dlatego, że Sykulski deklarował się katolikiem. Wcale to nie przeszkadzało wówczas, żeby mimo, że był zdeklarowanym katolikiem, prowadził te zajęcia z ideologii marksistowskiej wtedy w szkołach wśród młodzieży i dzieci. No ale jak już tutaj zamieszkał, no to wiadomo, że zaczął się interesować tym terenem, na którym się znalazł. W związku z tym znał język niemiecki, więc czytał sobie książki różne tutaj o naszym regionie. No i dowiedział, że jest taka wielka biblioteka tutaj w Cieplicach po Szawgoczach i tam się też udał do tych Cieplic. Myśląc, że tutaj znajdzie nie tylko jakieś ciekawostki związane z regionem, ale też polonika, bo słyszał, że tutaj w bibliotece Szawgoczów dawnej są przechowywane książki po polsku, wydawane jeszcze w XVII, w XVI nawet wieku. On się tym zainteresował i oczywiście udał się do tej biblioteki. I teraz trzeba pamiętać, że nie każdego wpuszczano do tych pomieszczeń bibliotecznych, ale Sykulski wcześniej postarał się o takie dokumenty z Ministerstwa Kultury, z Ministerstwa Oświaty, że on tu właśnie prowadzi tą działalność ideologiczną i że miałby wstęp do różnych tego typu zamkniętych dla innych osób i instytucji. I te papiery otwierały mu. Właśnie te wejścia. I to wykorzystał też właśnie w Ciepicach. Udał się do biblioteki dawnej Szawgoczów. Tam spotkał ówczesnego opiekuna tych zbiorów. To był z pochodzenia autochton, czyli Polak, się nazywał Weselny. On opiekował się zbiorami. Był autortonem, czyli mieszkańcem od dziada, pradziada tutaj na Śląsku i w Cieplicach. I z nim oglądał tę bibliotekę. Ten Weselny udostępniał mu najciekawsze pozycje tak poloniki, jak i właśnie te związane z regionem. Być może też Weselny zwrócił mu uwagę na tego właśnie tutaj ducha gór, czyli Ribesala. Tą postacią zainteresował się Sykulski. No oczywiście moda była wtedy taka, żeby wszystko tutaj polonizować. Bo jak pamiętamy to wszystko było niemieckie, napisy i w ogóle wszystko wszystko, więc jego zadaniem było polonizowanie różnych rzeczy, instytucji i wszystkiego. No i postanowił, że spolonizuje te legendy o duchu Gór, więc zaczął zbierać oni materiały, czytać. No i oczywiście nie podobała mu się ta nazwa Riebezahl. No i Sykulski w tym momencie zrobił taki, no powiedzmy, błąd, który, no, on nie wiedział, że w tym momencie popełniał błąd, bo co prawda był polonistą, ale nie był językoznawcą, więc zrobił coś takiego niedopuszczalnego, co nie powinno się robić. Po prostu zrobił kalkę językową, czyli bez żadnych zahamowań przetłumaczył dosłownie nazwanie Ducha Gór z Riebezahl na Aliczy Rzepa, bo to wygląda w ten sposób z języka niemieckiego, że Riebe to jest rzepa, A calem to jest liczyć, więc poszedł najprostszą drogą oporu, no i przetłumaczył w ten sposób Ribe Cal, czyli licz rzepa. To pasowało jeszcze do legendy, tam pamiętamy, że jedna zdając o licz rzepie mówiła o tym, że ona tam liczył rzepę, a wtedy uciekła. Ta księżniczka, którą on więził. No i to się fajnie dopasowało, więc było to jego osiągnięcie. I to, co zebrał, niewiele tych legend zebrał, postanowił wydać, żeby upowszechnić tę wiedzę o tym Duchu Gór. Ciekawostką jest też to, że to była jedna z pierwszych pozycji wydanych po polsku na ziemiach zachodnich, a może nawet pierwsza, pod tytułem Liczy Rzepa, Zły Duch Karkonoszy. No i oczywiście to wydano w jakimś tam większym nakładzie. Natomiast, że nie było tutaj innych książek po polsku, więc szybko się to rozeszło. No i ta nazwa później Liczrzepa jakby przyjęła się wśród tych Polaków, którzy tutaj zaczęli się osiedlać w naszym terenie. Ta nazwa później jakby weszła już w obieg. Do dzisiaj niektórzy tą nazwę stosują. Tylko trzeba pamiętać, że to była kalka językowa. Tak się nie robi. Nie wolno tłumaczyć imion. To tak jakbyśmy chcieli przetłumaczyć jakieś imię niemieckie. Rudolf. I co by to miało znaczyć po polsku na przykład? No nie można przetłumaczyć imienia. Tak samo to właśnie zrobił ten błąd. I co ciekawe, Szykulski jeszcze tutaj kilka lat popracował w Jeleniej Górze. Żadnych tutaj sukcesów większych nie odniósł. Był zwykłym nauczycielem. Parę książeczek i że taki broszurek wydał. No i właściwie w 1954 roku skończyła się jego kariera, więc nie widział dla siebie tej przyszłości już. Więc wyjechał z Jeleniej Góry w 1954 roku. Nie wyjechał do Końskiego, gdzie mieszkał, tylko wyjechał do Krakowa. Tam się przyjął do szkoły i pracował do śmierci do 1994 roku. Tam został też pochowany. Natomiast ciekawostką jest to, że to co on zrobił, czyli przetłumaczył Tą nazwę Rebecalna Alicja Rzepa skrytykował później taki wybitny nasz polski językoznawca, profesor Rozpom. I on mu zwrócił uwagę, że tak nie wolno robić. Ale już to było za późno. Po prostu tak ta nazwa się przyjęła. że wszyscy już mówili liczżeba, tym bardziej, że na przykład w latach 60-tych, 70-tych nawet była taka gra liczbowa, która się nazywała liczżebka. Jeszcze bardziej upowszechniła tą nazwę, a niektóre wytwórnie win robiły nawet wina, które nazywano liczżebą. I to się naprawdę mocno przyjęło i to w literaturze z tamtych czasów, właściwie aż do lat 90-tych, wszędzie spotykamy właśnie to nazwanie liczżeba. Później starano się jeszcze to jakoś wycofać, no bo jak profesor Rozpont to skrytykował, to sam Sykulski chciał się z tego wycofać i próbował jakoś się tłumaczyć, a jednocześnie chciał wprowadzić inną nazwę, np. Skarbik Ryfejski, zamiast właśnie Liczyrzepa, a to już się nie udało mu, żeby tą nazwę wprowadzić. Inni próbowali wprowadzić inne nazwy, np. Rzepior od Rzepy, taki skrót jakby, Rzepior, taki duch upiór od Rzepy, czyli Rzepior. No próbowano tego typu i to częściowo się przyjęło, częściowo nie, ale ta nazwa Licz Rzepę jednak cały czas pokutowała. Właściwie ona pokutowała aż do lat 90., kiedy tutaj właśnie myśmy się tym zajęli jako i Towarzystwo Przyjaciół Jeleniej Góry, ale też jako regionaliści zaczęliśmy tutaj działać dość ostro. I wprowadziliśmy, powiedzmy, to nazwanie, które dzisiaj jakby wypiera tego Licz Rzepę, to jest po prostu Dół Gór. I to jest najlepiej. Albo nazywać po prostu po niemiecku Riebezahl, albo Dugur po polsku. Zresztą Niemcy takie nazwy też uzywali. Często zamiennie Riebezahl nazywając Berdgeist, czyli Dugur po prostu. I to jest najlepsze rozwiązanie. Także tutaj chciałem tylko zwrócić uwagę, skąd się wzięła ta nazwa liczrzepa, która już jakby troszeczkę zanika. Ale myślę, że Sykulski robił ten błąd. Sam siebie wprowadził do już tutaj naszego regionalizmu. No bo to on to wymyślił i on to wprowadził. Trzeba o tym pamiętać. Tyle chyba na temat Sykulskiego i jego działań na temat Ducha Gór. Myślę, że to jest postać dość ciekawa i będziemy do niej wracać nieraz. Ale pamiętajmy, że nazwa Liczrzepa to prowadził nauczyciel z Końskich, który nazywał się Józef Sykulski. Co jest jeszcze ciekawe, to kiedyś ja zwróciłem uwagę na to, że na przykład w herbie kołar jest piękny rumak biały że to jest właśnie przedstawienie Ducha Gór, bo Duch Gór się zamieniał w różne postaci, m.in. czasami był jako piękny rumak, a taki rumak występuje w herbie kowal. I teraz, jeśli tak rzeczywiście było, Przybierał tą postać rumaka, czyli konia, a Sykulski przyjechał z Końskich. No to jakiś tu związek śmieszny widzimy. Myślę, że może tu zadziałał właśnie sam Dugór, który w ten sposób jakoś chciał się tutaj ujawnić już polskim nowym obywatelom na Ziemię i dlatego z Końskich sprowadził nam Sykulskiego. do Irenei Gór, żeby on upowszechnił wiedzę o nim, bo dużym osiągnięciem był to, że źle zrobił z tą nazwą, to jest jedno, ale to, co dobrze zrobił, to upowszechnił wiedzę o Duchu Gór w ogóle. I to jest bardzo ważne, to dla wszystkich. A zaczął właśnie Sykulski w 1945 roku. I musimy też pamiętać, że ten nasz Duch Gór opisany przez Sykulskiego w jego książeczce, ta książeczka była pierwszym drukiem na ziemię odzyskany po wojnie, to też trzeba o tym pamiętać. [00:32:27] Speaker C: Zagraniczny zagraniczny Nawet nie pamiętam, kto iniem był, czy ja, czy ty. Może szczęścia nam zabrakło, lecz to nieważne zresztą dziś. Zawsze z sobą razem. [00:34:06] Speaker F: Tak poszło z. [00:34:07] Speaker C: Dymem parę lat Zawsze z sobą, razem we dwoje Do dzisiaj brzmi jak dobry żar Zawsze z sobą, razem we dwoje Do dzisiaj brzmi jak dobry żar zagraniczny To. [00:36:02] Speaker B: Jest kalejdoskop, magazyn społeczno-kulturalny Radia Xon. Karkonoski Sejmik Osób Niepełnosprawnych, w skrócie KSON, zrzesza wiele organizacji, wiele stowarzyszeń. Za moment Stanisław Schubert, o właśnie widać go już przez szybę, zbliża się z gościem do studia. Mogę państwu tylko ujawnić, że to kobieta prezentacji dokona Stanisław Schubert. Bardzo proszę, witam pięknie po raz drugi. [00:36:36] Speaker D: Witam państwa. Gościem naszym dzisiaj jest pani Bożena Kowal, członek zarządu Centrum Edukacji Zdrowotnej. Wita to jedno z nowszych naszych stowarzyszeń, które dzisiaj liczy już blisko 200 osób. No i które przede wszystkim ma odpadać na pytanie, jak już musimy chorować, to chorujmy z głową. Pani Bożenko, witam. [00:36:57] Speaker G: Witam. [00:36:58] Speaker D: Proszę powiedzieć, ostatnio odbyło się posiedzenie zarządu, które nakreśliło plany działania tej organizacji na najbliższy rok. [00:37:06] Speaker G: Mieliśmy walne zebranie zarządu Cezwita Zdrowie i podjęliśmy kilka decyzji dotyczących planów na bieżący rok. Staramy się działać bardzo aktywnie, nie tylko zarząd, ale wszyscy członkowie naszego stowarzyszenia. [00:37:26] Speaker D: Między innymi są to bardzo ciekawe spotkania z lekarzami, z zaprzekarzami, No, z ciekawymi ludźmi, którzy mają zawsze charakter świetlicowy na naszej sali konferencyjnej i są transmitowe przez Zoom do również domów naszych członków. Niech pani powie o tej ciekawej inicjatywie dotyczącej przeglądów łabczecznych. [00:37:49] Speaker G: Więc nasze spotkania odbywają się cyklicznie, co dwa tygodnie. Będziemy się spotykać z panią magister farmacji, która też będzie nas informować, seniorów, jak należy przyjmować leki, żeby się zapoznać z ulotkami, bo niestety seniorzy często nie mają świadomości i łączą nieodpowiednio leki dobrane od różnych lekarzy. A te leki wchodzą w konflikt między sobą i niestety wychodzi na to, że zamiast sobie pomóc, to seniorzy sobie mogą zaszkodzić. [00:38:30] Speaker D: Tyle było o zdrowiu, ale coś teraz dla ducha, czyli bawimy się, gdzie się bawimy i kiedy. [00:38:37] Speaker G: Tak, w tej chwili jesteśmy po ostatniej super zabawie walentynkowej, która odbyła się w piątek, czyli 14 lutego. To był bal zorganizowany przez stowarzyszenie Cezwita, no i inne stowarzyszenia naszego Xonu też. Zabawa odbyła się w hotelu Europa. No było hucznie, pięknie, dostatnio. Wszyscy seniorzy byli szczęśliwi i zadowoleni, że mogliśmy się zintegrować na wesoło. [00:39:12] Speaker D: I to był bal kostiumowy. Byłem tam, proszę Państwa, miód i wino piłem, oglądałem to. Nawet osoby szczególnie przebrane, szczególnie ubrane na tę uroczystość otrzymały również nagrodę, ale był też ten element pomocy, który charakteryzuje wszystkich wiciarzy. Niech Pani powie o tej zbiorce. [00:39:34] Speaker G: W trakcie naszej zabawy zorganizowaliśmy zbiórkę dla samotnej matki w Pobiednej, zbiórkę finansową do koszyczka, bo wcześniej w ciągu dwóch tygodni też mieliśmy akcję pomocową dla tego domu samotnej matki, zbieraliśmy zabawki, odzież, pieluchy, no różne akcesoria i dla matek i dla dzieci, a na balu była zorganizowana zbiórka finansowa. Udało nam się dzięki hojności naszych członków, uczestników balu, zebrać do koszyczka 724 zł. To jest bardzo duża kwota dla nas, za którą możemy zakupić słodycze dla tych dzieci i jakąś taką żywność dla dzieci, na przykład nutellę, czy jakieś inne dodatki, które dzieciaczki będą lubiały, a nie mają tego na co dzień, no niestety. [00:40:36] Speaker D: I jeszcze dodatkowo zostanie to zawiesione na miejsce, bo teraz niech pani powie o akcji zabawowej także, a potem o wakacjach. [00:40:47] Speaker G: Zabawa walentynkowa była naszą pierwszą imprezą zorganizowaną w tym roku mamy też różne inne propozycje które są w planach i będziemy w ciągu tego roku organizować najbliższa to jest dzień kobiet i tu na dzień kobiet będzie impreza wyjazdowa na kamieńczyków szklarskiej porębie Później mamy 23 powitanie wiosny. Następne imprezy też będą takie huczne, ale to dopiero się rozwinie w trakcie roku. [00:41:30] Speaker D: Poczekamy na namiot, być może już nowy, bo ten naprawdę na Jaśkowej Polanie został poważnie uszkodzony przez powódź również. I będzie to nasze życie na Jaszkowej Poranie, w którym pijemy winko nawet, sobie jakieś tam lulki palimy, jak to się kiedyś mówiło. I zdrowo żyjemy naturalnie. Proszę Panią, w czasy. [00:41:54] Speaker G: W czasy też nasi seniorzy, oprócz integracji takiej codziennej, potrzebują wypoczynku. I jak co roku, Nasze stowarzyszenia, które są w Ksonie, mają wczasy nad morzem i wyjeżdżamy do Międzyzdroi od miesiąca czerwca do miesiąca września. Będą wczasy w Międzyzdrojach, ale też planujemy w innej miejscowości. Ale w tej chwili jeszcze dopinamy na ostatni guzik, więc myślę, że się rozwinie. Jeżeli już będziemy mieli wszystko skończone, to damy ogłoszenia gdzie, ale to będzie drugie miejsce nad morzem. No i oprócz czasów jeszcze też chciałam poinformować, że mamy dużo wycieczek organizowanych. Między innymi 8 marca z okazji Dnia Kobiet jedziemy do Czech na taką fajną imprezę. Później na początku kwietnia pięciodniowa wycieczka jest do Niemiec na Bawarię, Dolina Pałaców i Ogrodów. W drugiej połowie maja mamy wycieczkę do Małopolski. Także ciekawie będzie. Wszystko się zapowiada. bardzo dobrze i będziemy się bawić i integrować. [00:43:17] Speaker D: Tak, nawet jest propozycja byśmy uczestniczyli w zorganizowanej przez wyspecjalizowane Biuro Podróży na wycieczkę do Sardynii, ale też o tym państwu z czasem opowiemy. Proszę powiedzieć jak się mogą z nami kontaktować potencjalni zainteresowani seniorzy i osoby niepełnosprawne. [00:43:37] Speaker G: Bardzo proszę o kontakt z nami w naszej siedzibie Xonu to jest Jelenia Góra, osiedle robotnicze 47A. Zapraszamy wszystkich chętnych, wszystkim udzielimy informacji, w tej chwili już jesteśmy prawie całkowicie po remoncie i zaczniemy swoją działalność w pokoju numer 10, to jest tak zwany pokój pacjenta, gdzie w ciągu każdego tygodnia we wtorki i w piątki od godziny 12 do 16 będziemy zapraszać wszystkich chętnych, którzy chcą do nas przyjść na kawę, herbatkę, porozmawiać, zintegrować się z nami porozmawiać na różne tematy i wtedy będziemy mogli powiedzieć coś więcej o naszej działalności pokazać i myślę, że każdy będzie zadowolony jak wejdzie w nasze grono. [00:44:37] Speaker D: A również będziecie mogli Państwo pośpiewać razem z senioralsami. [00:44:42] Speaker G: Oczywiście. [00:44:43] Speaker D: Proszę powiedzieć o tej pięknej inicjatywie. [00:44:46] Speaker G: W każdy poniedziałek, zaczynając od 1 marca, zapraszamy wszystkich chętnych, którzy Potrafią śpiewać, lubią śpiewać, bo mamy bardzo fajny zespół muzyczny. Nazywamy się Senioralsi. No i cieszymy się, bawimy się wspólnie, więc jeżeli ktoś ma ochotę, to zapraszam do naszego grona. [00:45:11] Speaker D: A o działalności Centrum Edukacji Zdrowotnej wita, rozmawiała Pani Bożena Kowal. Dziękuję za rozmowę. [00:45:20] Speaker G: Dziękuję. [00:45:25] Speaker C: Za. [00:45:33] Speaker B: Chwilę przed mikrofonem pojawi się redaktor Maria Woś, kochająca Lwów i pisząca cudowne felietony, nie tylko, książki również. Zapraszam do wysłuchania kolejnego folietonu pióra Marii Woś. [00:45:55] Speaker F: W okresie dwudziestolecia międzywojennego sławą najbardziej muzykalnego miasta w Polsce cieszyło się miasto, proszę zgadnąć, które? Lwów, oczywiście, że Lwów. To we Lwowie w kwietniu roku 1928, a więc niespełna 81 lat temu, odbyło się światowe prawykonanie trzeciej symfonii pieśń o nocy Karola Szymenowskiego. W roku 1930 polskie prawykonanie króla Dawida, Artura Honeggera. W 1931 polskie prawykonanie oratorium na Boże Narodzenie Jana Sebastiana Bacha. W 1932 symfonii psalmów Igora Strawińskiego. A w marcu 1939 oratorium Edmunda Elgara, Saint-Gerontiusze. Tego samego, który otwierał Festiwal Wrocławia Canton w roku 2008. Wszystkimi tymi prawykonaniami dyrygował we Lwowie jeden z najbardziej zasłużonych dla polskiej kultury muzycznej artystów, Adam Sołtys. Od roku 1918 profesor Konserwatorium Galicyjskiego Towarzystwa Muzycznego, od 1930 dyrektor Polskiego Towarzystwa Muzycznego i Konserwatorium we Lwowie. W 40-lecie jego śmierci, w roku 2008 nakładem Wydawnictwa Zakładu Narodowego im. Usolińskich ukazała się we Wrocławiu książka jego córki, Marii Ewy Sołtys, poświęcona pamięci i działalności Adama Sołtysa i jego ojca Mieczysława, którym obu miasto Lwów zawdzięczało swoje wysokie miejsce w kulturze muzycznej Polski. O Mieczysławie i Adamie Sołtysach, wybitnych muzykach, przez całe życie związanych ze Lwowem, wiedzą dziś tylko nieliczni, a były to postacie wyjątkowe, kompozytorzy, dyrygenci, pedagodzy, krytycy muzyczni, dyrektorzy Towarzystwa Muzycznego i Konserwatorium, animatorzy lwowskiego życia muzycznego, którego postaciami centralnymi pozostawali, licząc łącznie przez 40 lat. Tak właśnie rozpoczyna swoją książkę ich córka i wnuczka, Maria Ewa Sołtys. Książka nosi tytuł Tylko we Lwowie. Tytuł chwytliwy, ale nieco mylący, bo jako cytat znanej piosenki kojarzy się raczej z humorem lwowskiej ulicy, z lwowskim folklorem miejskim, a nie ze sztuką wysoką, której dotyczy. Ale to prawda, że tylko we Lwowie, bo obaj panowie Sołtysowie, choć studiowali za granicą, ojciec Mieczysław we Wiedniu i Paryżu, a syn Adam w Berlinie, lecz ich działalność artystyczna, kompozytorska, pedagogiczna i organizatorska dotyczyła prawie wyłącznie ich rodzinnego Lwowa. Książka jest gęsta od informacji, bo stara się przedstawić życie tych artystów na tle dziejów miasta i kraju, w czasach burzliwych przemian historycznych, od drugiej połowy XIX wieku aż po współczesność. Tradycja koncertowego wykonywania muzyki kościelnej i świeckiej była we Lwowie, można by powiedzieć, mozartowska, bo zapoczątkowało ją Towarzystwo Świętej Cecylii, założone w roku 1826 przez Franza Xavera Mozarta, zwanego Lwowskim Mozartem. syna samego Wolfganga Madusza. W latach 1857-1858 stowarzyszenie to działało pod nazwą Towarzystwa Wykształcenia Muzyki w Galicji, a od roku 1859 Galicyjskiego Towarzystwa Muzycznego. Celem statutowym towarzystwa było, cytuję za Marią Ewą Sołtys, pielęgnowanie i rozkrzewianie muzyki w kraju, a w szczególności gustu muzycznego, ułatwianie nabycia gruntownej nauki w sztuce i udoskonalenie się w niej, tudzież poznawanie literatury muzycznej. Realizacja tych celów byłaby oczywiście niemożliwa bez mecenatu obywatelskiego, tworzonego przez głównie polską arystokrację, ale także przedstawicieli władz krajowych i samorządowych oraz artystów. Kalicyjskie Towarzystwo Muzyczne zrodziło się z amatorskiego muzykowania zespołowego. Lwów słynął z chórów, które dawały impuls powstawaniu podobnych zespołów w innych miastach, jak Bogatela. Warszawa i Kraków. Amatorski chór Towarzystwa Glicyjskiego wykonywał nawet dzieła oratoryjno-kantatowe. W latach 80. XIX wieku powstały tu Towarzystwo Śpiewaczy Lutnia i chór Męski Echo. To właśnie Lutnia wykonała po raz pierwszy oratorium Mieczysława Sołtysa, śluby Jana Kaźmierza. Warto może o tym wiedzieć w mieście festiwalu oratoryjno-kantatowego w Ratislawie, Katnass. W końcu to są także i nasze korzenie naszej wrocławskiej kultury muzycznej. związane w tym wypadku nie tyle z miejscem, ile z ludźmi. Z najwybitniejszych uczniów Mieczysława Sołtysa zaliczał się np. m.in. ksiądz profesor Hieronim Feicht, znakomity badacz muzyki dawnej. W latach 1948-1952 rektor Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej we Wrocławiu i kierownik katedry muzykologii na Uniwersytecie Wrocławskim, który wykładał zresztą na większości polskich uczelni muzycznych. Z kolei wykaz uczniów Adama Sołtysa Zawiera nazwiska m.in. Józefa Chomińskiego, Wojciecha Dzuszyckiego, Jerzego Kołaczkowskiego, Witolda Krzemieńskiego, Leszka Mazepy, Andrzeja Nikodemowicza, Romana Palestra, Stanisława Skrowaczewskiego. Nazwiska w większości bardzo znane i imponujące. Mieczysław Sołtys urodzony w rok po wybuchu powstania styczniowego, pomimo intensywnie prowadzonej działalności artystycznej i organizatorskiej, był przede wszystkim kompozytorem. Spośród jego pięciu oper, trzy zostały wystawione we Lwowie. Dwie komiczne, Rzeczpospolita Babińska i Pania Kochanku oraz Opowieść Ukraińska lub Opowieść Kresowa według Marii Malczewskiego. Ponadto pisał utwory orkiestrowe, kameralne, solowe, na fortepian i na organy oraz wokalne, na głos z fortepianem i oczywiście na chór. Inspirowała go historia Polski i polska literatura. Jedna z jego niewystawionych oper to Nieboska Komedia z własnym librettem, według Krasińskiego. Po odzyskaniu niepodległości w roku 1919 dyrygował pierwszym koncertem w wolnej Polsce, poświęconym Orlentom Lwowskim w pierwszą rocznicę zakończenia walk o Lwów. Jego kantata Nieznany żołnierz, do słów Rosowskiego, wykonano z okazji przewiezienia prochów żołnierza z pobojowiska lwowskiego do grobu nieznanego żołnierza w Warszawie. Kto z nas o tym wie? A jego oratorium w ślubie Jana Kazimierza wykonywano wielokrotnie. Nie tylko we Lwowie, ale także po II wojnie, a konkretnie po powtórnym odzyskaniu niepodległości, pięciokrotnie. W Radziejowicach, Częstochowie, Bustku, Warszawie i Krakowie. Mieczysław Sołtys był nie tylko muzykiem. Zgodnie z wolą swojego ojca studiował początkowo prawo, a potem przeniósł się na filozofię. Był filozofem i mistykiem zapatrzonym w zaświaty. Pisano o nim w anonimowym wspomnieniu znalezionym przez wnuczkę Marię Ewę w archiwum rodzinnym. Jeśli nie stworzysz sobie w życiu celu natury oderwanej, nie znajdziesz pogody. Labandon musi być słodki, nie zgorzkniały – pisał w jednym z listów. Opatrzność daje sobicie tylko tym, którzy wszystkiego się wyrzekli i niczego nie potrzebują. Nie wiadomo jednak, czy nie wyrzekł się spraw zbyt wielu, bo podczas swoich muzycznych studiów zagranicznych rzadko wpadał do domu, gdzie tymczasem urodziło mu się dwoje dzieci. W roku 1888 córka Maria, a dwa lata później syn Adam, jego spadkobierca w dziedzinie muzyki. A i potem w drugim małżeństwie po śmierci pierwszej żony Najczęściej nocami komponował w swoim gabinecie dyrektorskim w konserwatorium. Czy był szczęśliwszy od swego syna? Urodzony w niewoli, przeżył odzyskania niepodległości i umarł w wolnej Polsce w roku 1929, odznaczony Krzyżem Komendorskim Polonia Restituta. Jego syn Adam, również urodzony w niewoli, w roku 1890, Przeżył wprawdzie powstania niepodległej Polski i całe dwudziestolecie międzywojenne, ale nie oszczędził go we Lwowie rok 1939. Przedtem jednak odniósł wiele sukcesów. W roku 1930, po śmierci ojca, został wybrany dyrektorem konserwatorium, a w 1931 szefem działu muzycznego nowo otwartej rozgłośni Polskiego Radia. W radiowym programie prezentowały się wtedy, oprócz zespołów Polskiego Towarzystwa Muzycznego, orkiestra konserwatorium, orkiestra filharmonii i opery, chóry towarzystw śpiewaczych i orkiestry mandolinowe oraz liczni soliści. Od roku 1930 istniało też we Lwowie Polskie Towarzystwo Muzyki Współczesnej, którego pierwszym prezesem wybrano Adama Sołtysa. Jego zastępcą została Stefania Łobaczewska. W okresie międzywojennym poprowadził także Adam Sołtys kilka głośnych polskich prawykonań, o których mowa była na wstępie. Po wybuchu wojny i wkroczeniu Sowietów stracił oczywiście stanowisko dyrektora konserwatorium. ale wkrótce potem został kierownikiem działu polskiego w nowo utworzonym Państwowym Konserwatorium im. Łysenki. Okupację niemiecką udało mu się przetrwać na stanowisku nauczyciela w Polskiej Szkole Gospodarczej. Na początku drugiej okupacji sowieckiej w październiku roku 1944 powierzono mu poprowadzenie koncertu inaugurującego sezon filharmoniczny 1944-1945. Trzecim z kolei koncertem filharmonicznym dyrygował wówczas jego uczeń Witold Krzemieński, którego mówiąca te słowa pamięta jako swoje pierwsze w życiu koncertowe olśnienie. Adam Sołtys pozostaje w sowieckim Lwowie. W roku 1948 rozpoczyna się słynna walka z formalizmem. Jego druga symfonia oraz poemat słowianie zostają włączone do rejestru dzieł zakazanych. Na szczęście tylko tyle represji. Kompozytor upraszcza więc środki muzyczne, zwraca się ku tematyce folklorystycznej. W roku 1953 umiera jego żona Gabriela Zięczyjewskich, docąc konserwatorium. Wielu jego przyjaciół i znajomych w ramach tzw. drugiej repatriacji wyjeżdża do PRL-u. Trzy lata później Adam żeni się z Pauliną Jednoruk i w roku 1957 zostaje po raz pierwszy w życiu szczęśliwym ojcem córeczki Marii, przyszłej autorki książki. W roku 1961 Państwowe Konserwatorium Lwowskie urządza mu jubileusz 70-lecia urodzin. W rok później odwiedza we Wrocławiu dwie swoje szwagierki, znane w naszym mieście profesorki wokalistyki, Waleria i Maria Jędrzejewskie. Umiera w roku 1968, dwa dni po swoich 78 urodzinach. musiał być człowiekiem naprawdę niezwykłej kultury, skoro pozostawił po sobie tak wiele dobrych wspomnień ze strony swoich uczniów i współpracowników, Ukraińców i Rosjan. Jeden z jego najznakomitszych uczniów, Polak Andrzej Nikodemowicz, sam represjonowany we Lwowie za nieukrywanie w życiu i twórczości swoich przekonań religijnych, znany we Wrocławiu ze swoich utworów prezentowanych na festiwalu Wrocławia Cantas, napisał o nim. Wielkim artystą, może być tylko wielki człowiek, a miarą jego wielkości jest dobroć. [00:57:28] Speaker B: Dzisiejsze wydanie magazynu społeczno-kulturalnego Kalejdoskop Radia Xon dobiega końca. Za uwagę dziękuję autorzy i realizatorzy Maria Woś, Stanisław Firszt, Stanisław Szubert, Damian Łyczak i mówiący te słowa Leszek Kopeć, speaker magazynu Kalejdoskop. Ponadto dziękuję Państwu również realizator Darek Marchewka. Do usłyszenia. Proszę nas słuchać również w powtórkach. No i pamiętaj o tym, że pogoda atmosferyczna to jedno, ale najważniejsza jest pogoda ducha. Wszystkiego dobrego. Do usłyszenia.

Other Episodes

Episode

September 18, 2025 00:56:29

### Kalejdoskop z 6 czerwca 2025 roku

W tym czerwcowym odcinku, prowadzącymi byli **Agnieszka Michalska, Stanisław Szubert, Stanisław Firszt, Damian Łyczak i Darek Marchewka**. Audycję rozpoczęła piosenka "Lato, lato" i zapowiedź,...

Listen

Episode

September 09, 2025 00:57:10

Kalejdoskop Radia KSON – Magazyn Społeczno-Kulturalny (31.01.2025)

**Opis:**W kolejnym magazynie społeczno-kulturalnym "Kalejdoskop", prowadzonym przez **Leszka Kopcia**, słuchacze Radia KSON są zaproszeni na optymistyczny i bogaty program. Audycję otwiera piosenka **"Romanse za...

Listen

Episode

September 18, 2025 00:57:51

### Kalejdoskop z 27 czerwca 2025 roku

Ostatni czerwcowy odcinek "Kalejdoskopu" Radia Kson został zaprezentowany przez **Stanisława Firszta, Stanisława Szuberta, Damiana Łyczaka i Dariusza Marchewkę**, rozpoczynając się piosenką "Chałupy Welcome To"....

Listen