Episode Transcript
[00:00:00] Speaker A: Witamy Państwa w magazynie społeczno-kulturalnym Kalejdoskop.
Jest jeszcze karnawał, Szanowni Państwo, proszę się więc niczemu nie dziwić, że tak tanecznie rozpoczęliśmy nasze spotkanie.
[00:00:32] Speaker B: Witam.
[00:00:37] Speaker A: Państwa w imieniu realizatorów i autorów dzisiejszego spotkania. A więc w imieniu Marni Woś, Stanisława Szuberta, Stanisława Firszta.
Damian Łyczak przygotowywał również materiały do magazynu. Całość zrealizuje dźwiękowo i technicznie Darek Marchewka. Ja się nazywam Leszek Kopeć i jestem etatowym zapowiadaczem w magazynie Kalejdoskop Radiaxon. Zaczniemy od przepięknej piosenki.
Wiedzą państwo, że są utwory, które znakomicie zapamiętujemy, ale niektóre gdzieś nam ulatują. Skaldowie nagrali wiele cudownych piosenek, ale ta jest naprawdę przepiękna. Sady w obłokach grają i śpiewają Skaldowie na dobry początek magazynu Kalej Doskow.
[00:01:48] Speaker B: Czy będzie dziś pogodny dzień? Zaświeci nam słońce, gdy mi powiesz to, co wiem. Spójrz jeszcze wyżej, czy śni słoneczny jasny świat. Na niebie i na ziemi, i naszej rozrzutki.
Małe zasady płyną i kołysze je tylko wiatr Te oczy mówią kocham, niebieskie jasne oczy te I niebo jest blisko, gdy Ty jesteś blisko mnie Dla Ciebie kwiaty z nieba Dla Ciebie kwiaty z nieba Dla Ciebie wszystkie kwiaty.
[00:03:58] Speaker A: Co usłyszymy w dzisiejszym naszym spotkaniu? Już za chwilę Stanisław Schubert z gościem, a właściwie inaczej. To Stanisław Schubert gościł na pewnej konferencji w Warszawie, o której z przyjemnością państwu opowiem. Potem Stanisław Firszt. O wytwórczości rzemieślników w Kotlinie Jeleni Górskiej.
Następny jest teraz redaktor Stanisław Schubert, który będzie rozmawiał z kolejnym gościem w magazynie. Sam go tego gościa przedstawi, a jeżeli chodzi o temat rozmowy, to będzie o Uniwersytecie Liderów, ale nie tylko.
Maria Woś zaprosi na swój kolejny felieton. Nie zabraknie też dobrej muzyki. Materiały do magazynu przygotowywał również Damian Łyczak. Ale całość technicznie realizuje Darek Marchewka. A ja się nazywam Leszek Kopyć i będę miał przyjemność anonsowania poszczególnych pozycji w naszym magazynie.
Skoro państwo już wszystko wiedzą, to w takim razie posłuchajmy o tej konferencji w Warszawie, na której był prezes Sejmiku Karkonskiego, Stanisław Schubert. Proszę bardzo, człowiek w wielu osobach, bo jest również dziennikarzem Radia Xon. Proszę bardzo, teraz o konferencji w Warszawie. Stanisław Schubert powrócił właśnie z Warszawy. No i ciekawi jesteśmy, co to był za wyjazd.
[00:05:43] Speaker C: Proszę Państwa, dzień dobry, witam. Rzeczywiście piąta konferencja w Warszawie, czyli okrągły stół pod nazwą 360 wokół dostępności. Zapytałem organizatorów, czyli szefową oddziału warszawskiego naszego biura XON-u w stolicy. Dlaczego nie 365 dni, skoro tyle dni ma rok? To ona powiedziała, nie panie prezesie, to jest 360 stopni, czyli gradusów wokół dostępności. Rzeczywiście sprawą dostępności była ta konferencja poświęcona, była tam ponad 90 osób. Była dobra reprezentacja wielu ministerstw ZUS-u, także Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, no a przede wszystkim duża ilość osób, które zajmowały się jako trenerzy pracy zatrudnieniem osób niepełnosprawnych na stażach w różnego rodzaju ministerstwach, urzędach wojewódzkich, w których nasi beneficjenci odbywali staże. tych staży w ubiegłym roku przeprowadziliśmy ponad 240, co oznacza, że ponad 240 osób niepełnosprawnych zahaczyło się, że tak powiem, o pracę, z czego 30-40% z reguły otrzymuje umowy o pracę i to jest niesamowita przygoda, czyli dobry strzał właśnie w integrację taką wokół otwartego rynku pracy. Z tego są lekcje i dla samych niepełnosprawnych, którzy no niejako napoznają się i zaczynają wierzyć w swoje możliwości, bo praca na przykład, taki przykład był tam podany w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, to bez względu na to, co się tam robi, już niesamowicie podnosi rangę osoby niepełnosprawnej zawtrudnionej w tej instytucji. Z drugiej strony pracownicy ministerstw orientują się, jakie muszą spełnić ich biura wymogi, gdy idzie o osoby niepełnosprawne, w jaki sposób warsztat pracy, biurka, siedziska, komputery dostosować do ich potrzeb i przez to ten świat staje się dla niepełnosprawnych o wiele bardziej przyjazny. Najważniejszą jedną rzeczą, która wybrzmiała w czasie tej konferencji, ale poprzednich również, jest to, iżby niepełnosprawni jednak próbowali zmniejszyć ten napór pewnej rozczeniewości i biorczości. Pamiętając o tym, że choć będą najlepsze rozwiązania natury prawnej, to jednak Budzenie sympatii wokół niepełnosprawności, budzenie, poszukiwanie przyjaciół jest rzeczą najbardziej ważną, aby wdrożyć wszystkie elementy dostępności i o tym będziemy rozmawiali w czasie kolejnych naszych spotkań.
[00:08:34] Speaker A: A więc teraz proszę Państwa przejdziemy do materiałów dźwiękowych z piątej konferencji, na której był Stanisław Schubert.
[00:08:45] Speaker C: Proszę Państwa, konferencja zatrudnienia i dostępności dla osoby niepełnosprawnej. Piąta konferencja w Warszawie jest za nami. Wzięło w niej udział około 90 osób. Wartko i sprawnie prowadzona przez pana redaktora Wojciecha Szalonga, który już trzeci raz zmierza się z problemem powszechnej empatii. Niech Pan powie, jakie są Pańskie refleksje, porównując te trzy konferencje na przestrzenie ostatnich lat.
[00:09:15] Speaker D: Ja mam wrażenie, panie prezesie, że tak jak się takie wątki pojawiły przy mojej pierwszej konferencji z państwem, tak teraz właściwie przez cały czas mówiliśmy o tym, że myślenie o osobach z niepełnosprawnościami to jest tak naprawdę myślenie o wszystkich. To znaczy ten przykład, który pan nam przedstawiał, czyli tego szlaku górskiego w Karkonoszach został tutaj spotkał się z wieloma innymi przykładami z naszych tutaj realiów, choćby warszawskich. Wyrównywanie chodnika, choćby taka banalna rzecz, to jest oczywiście ułatwienie dla osób z niepełnosprawnościami ruchowymi, ale to jest też ułatwienie dla wszystkich. I właśnie takie pokazywanie, że jedno jest wkomponowane w drugie. Dla mnie to jest takie strasznie optymistyczne, że my już nie dzielimy zmian, o których myślimy, których chcemy, na zmiany dla osób z niepełnosprawnościami i dla osób nie wiem, pozostałych, większości i tak dalej. To są zmiany po prostu dla nas wszystkich z rozmaitymi naszymi uwarunkowaniami, z całą naszą różnorodnością. Tak chyba trzeba o tym myśleć i to myślenie ma też konsekwencje. Łatwiej nam w zupełnie płynny, naturalny sposób pomyśleć o tym, że trzeba pomyśleć o osobach, które gorzej widzą, trzeba pomyśleć o osobach, które się gorzej poruszają. To już nie jest dla nikogo i bardzo dobrze jakiś, nie wiem, wow, robimy akcje i tak dalej. się staje jak najbardziej normalnym.
[00:10:35] Speaker C: No tak, wracając do pańskiej profesji dziennikarskiej, to jest pan w tej chwili dziennikarzem publicznych mediów, publicznej telewizji. Niech pan powie, jakie są szanse na to, by mieć zasady, że dobrem trzeba się dzielić, byśmy mogli w tej telewizji pokazywać również te dobre albo i krytyczne przykłady dotyczące przecież niebagatelnej ilości pięciu milionów niepełnosprawnych Polaków.
[00:11:02] Speaker D: Wie pan co, no ja nie jestem oczywiście decydentem w tej telewizji. Ja mogę powiedzieć, że w tych programach, o których treści zawartości ja decyduję, to oczywiście proszę się czuć zaproszonym i to zaproszenie jest permanentne. Znajdziemy pretekst, znajdziemy okazję. Zresztą mogę powiedzieć tak, że mam taki przykład tego, jak te sfery się przenikają. Te sfery dla osób z niepełnosprawnościami i dla wszystkich. Ja prowadzę program Kontrapunkt w TVP Info, gdzie pojawiają się politycy. Jeden z polityków porusza się na wózku inwalidzkim. I ten polityk, nie wiem czy jest jedyny, ale wiem, że jako jedyny do tej pory był w tym programie w studio. Ja byłem bardzo zbudowany w momencie, kiedy ja go zaprosiłem i on przybył. Po pierwsze, myśmy nie pomyśleli, że on się porusza na wózku. Wie pan co, no można by powiedzieć tak, no głupole, dlaczego nie pomyśleliście, ale z drugiej strony dla nas było, że człowiek się jakoś porusza, raz tak, raz tak. Ale okej, pojawiły się praktyczne wyzwania, jak on ma tam wjechać, zaparkować na tym postumencie i tak dalej. Ja na przykład Okazało się, że my nie mamy jakiegoś takiego podjazdu i tak dalej. Kreatywność moich kolegów w studio, którzy znaleźli gdzieś coś służącego do czegoś zupełnie innego, ale co się przydało nam w tej sytuacji, no była porażająca. To znaczy ja byłem zbudowany tym, że ja w ogóle Ja nie musiałem im mówić, słuchajcie, ale ten facet jest na wózku, coś trzeba wymyślić. Oni sami z siebie wykreowali sposób, jak on ma tam wjechać, jak on ma się czuć dobrze. Myśmy znaleźli, wie pan co, powiem panu, jakieś płytki, które miały gdzieś tam do czegoś służyć, być położone na ścianach jakiejś łazienki czy coś i okazało się, że to świetnie pasuje do tego, żeby on się tam zakotwiczył, bo problem był taki, żeby on z tego podwyższenia nam nie zjechał. Ja patrzyłem na tych ludzi w działaniu. Myśmy tutaj podczas konferencji dzisiaj mówili, że przepisy przepisami, bariery architektoniczne to są zawsze ostatecznie ludzie. No to to jest taki przykład.
[00:12:53] Speaker C: Przekonany jesteśmy, że pana redaktora Bojciecha Szerąga chociażby przez te trzy lata przekonaliśmy do słusznej sprawy naszych dążeń, naszych starań, naszej ciężkiej pracy i dlatego też panu serdecznie dziękuję.
[00:13:09] Speaker D: Pozwolę sobie jeszcze.
[00:13:10] Speaker C: Tak.
[00:13:10] Speaker D: Muszę powiedzieć, że nie trzeba było mnie przekonywać, Ale przekonali mnie Państwo jeszcze bardziej.
[00:13:16] Speaker C: No proszę Państwa i na tym kończymy. Dziękuję. To była pierwsza relacja z piątej konferencji okrągłego stołu. Tym razem 360 stopni wokół dostępności.
[00:13:28] Speaker E: Kalejdoskop Radia Xon.
[00:13:31] Speaker C: Proszę Państwa, a drugą naszą rozmówczynią jest pani Ania Kolczyńska, beneficjentka projektu Stabilne Zatrudnienia. Proszę powiedzieć coś o sobie.
[00:13:41] Speaker F: Ja, tak się składa, że akurat przeszłam u Państwa to szkolenie. Chciałam podziękować, ten projekt cały. Chciałam podziękować pani Agnieszce Brzostek. Chciałam podziękować tutaj panu uchłony podziękowania, że się szyły ręczniczki, haftowały te ręczniczki, torebeczki malutkie. I to wszystko ta manufaktura szła w świat. Może u nas się by udało coś takiego zrobić, panie prezesie?
[00:14:10] Speaker C: Każdy pomysł jest dobry. To jest rewelacyjna rzecz na zakład aktywności zawodowej. Akurat w Jeleniej Górze staramy się o pomieszczenia dla takiej organizacji. Przyjmujemy oczywiście te propozycje, ponieważ żadnego z postulatów państwa nie chowamy pod zielone zókno. Proszę natomiast powiedzieć coś o klimacie tej konferencji.
[00:14:30] Speaker F: Konferencja mi się bardzo podobała, bardzo ważne tematy były poruszane. Zgadzam się w stu procentach tutaj z moimi poprzednikami. Uważam, że bardzo pomocna jest Pana tutaj organizacja i bardzo dobry ma wpływ. Dużo osób po prostu dzięki Panu ma dobrostan, odnajduje sens życia i dzięki temu czujemy się potrzebni i spełnieni zawodowo. Dziękuję.
[00:14:58] Speaker C: Dziękujemy Pani bardzo i prosimy o dalszą obecność z nami. Dziękujemy bardzo za rozmowę.
[00:15:05] Speaker E: Kalejdoskop Radia Xon.
[00:15:08] Speaker C: A przed mikrofonem główna organizatorka tej piątej już konferencji, okrągłego stołu 360. Dlaczego 360, a nie 365? Przecież tyle dni jest w roku.
[00:15:20] Speaker F: No właśnie, ale koło ma 360 stopni, a my w pełni jako karkanowski sejmik osób niepełnosprawnych wspieramy naszych podopiecznych zarówno w tej przestrzeni zawodowej, czyli ten rozwój zawodowy, który realizujemy poprzez dużą ilość takich projektów aktywizacyjnych, a także poprzez ten rozwój i też tą dostępność, która jest związana chociażby z architekturą, chociażby właśnie z dostępem do różnego rodzaju urzędów, miejsc oraz z taką dostępnością cyfrową, czyli wszystkie działania, które są właśnie zawarte czy za pośrednictwem pracy przy komputerze, czy przy innych nośnikach, ponieważ to też jest ważne, aby ten dostęp był pełny. Tak jak pełny jest około 360.
[00:15:59] Speaker C: No właśnie, to już wiemy. To teraz do drugiej rzeczy. Pani Ilona Krajnowska-Kamińska jest szefową Regionalnego Biura KSON w Warszawie. No i właściwie widzę, że specjalizacją Pani jest organizacja tego typu konferencji. To już, jak powiedziałem, piąta. Proszę wyróżnić osoby, które zasługują na wyróżnienie.
[00:16:18] Speaker F: To jest tak, że uznajemy, że pewnymi rzeczami należy się chwalić. Taką rzeczą jest chociażby projekt Stabilne Zatrudnienie. To jest projekt, który pozwala nam na to, aby nasi podopieczni trafiali do urzędów państwowych, do urzędów administracji publicznej. Dlatego też te konferencje są po to, abyśmy mogli pochwalić naszych beneficjentów za to, że odnaleźli w sobie odwagę, że przy naszym wsparciu, wsparciu naszych trenerów, odważyli się do tego, aby wyjść z domu, aby zmienić swoje życie. Zresztą dzisiaj można to było usłyszeć na konferencji, każdy nam z tych naszych podopiecznych dziękował. ale także to też jest moment na to, aby wyróżnić i pochwalić administrację publiczną, która w pełni wywiązała się z realizacji tych staży, a były nawet takie podmioty, które otrzymały dzisiaj złote statuetki, czyli przyjęły do siebie na staż większą ilość osób niż deklarowały. To dla nas jest bardzo ważne. Ale oczywiście nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie to, że jest z nami pan prezes, który jak zawsze pobłogosławi nasze wszelkie działania, na których nam tak bardzo zależy, więc tym bardziej cieszę się, że mogliśmy się w tak dużym gronie spotkać.
[00:17:19] Speaker C: A nie byłoby prezesa, gdyby nie tak wspaniały zespół, która potrafiła tutaj w Warszawie, ale i nie tylko w Warszawie, zmontować nasza rozmów, czyli szefowa tego warszawskiego naszego biura karkonoskiego, sejmiku osób niepełnosprawnych i seniorów, proszę państwa. To ogromny sukces. 240 osób zatrudnionych. W ubiegłym roku na stażach, z czego około 30-40% zostało zatrudnionych na podstawie umowy o pracę u największego polskiego pracodawcy, czyli administracji państwowej. Dziękuję pani za rozmowę i pewno do zobaczenia za rok.
[00:17:53] Speaker F: Oczywiście, do zobaczenia. Myślę, że nawet wcześniej i bardzo dziękuję za rozmowę.
[00:18:08] Speaker B: I was younger, so much younger than today I never needed anybody's help in any way But now these days are gone, I'm not so self-assured Now I find I've changed my mind, I've opened up the doors Help me if you can, I'm feeling down And I do appreciate you being around I get my feet back on the ground Won't you please, please help me And now my life has changed in oh so many ways My independence seems to vanish in the haze But every now and then I feel so insecure I know that I just need your light I've never done before Help me if you can, I'm feeling down And I do appreciate you being round Help me get my feet back on the ground Won't you please, please help me When I was younger, so much younger than today I never needed anybody's help in any way But now these days are gone and I'm not so self-assured Now I've changed my mind and opened up the doors Help me if you can, I'm feeling down And I do appreciate you being round Help me get my feet back on the ground Won't you please, please help me.
[00:20:15] Speaker A: Stanisław Firszt, nasz ulubiony gawędziarz, który wie o wielu niesamowitych rzeczach. Dzisiaj? No właśnie, witam panie Stanisławie i zapraszam. Pana gawęda właśnie się zaczyna.
[00:20:29] Speaker E: Dzień dobry. Dzisiaj powiemy sobie na temat wytwórczości lokalnej na terenie Kotliny Ryni Górskiej, a szczególnie na terenie dzisiejszej Ryni Góry. W Cieplicach przy ulicy Cervi 10 nieopodal bocznego wejścia do Parku Zdrojowego przy tzw. mieczach, tego odrębionego pomnika, Prawie naprzeciwko hotelu Cieplica znajduje się niewielki, ale bardzo ciekawy pod względem architektonicznym budynek. Dzisiaj jest zresztą pomalowany w takie ciapki. Jest taki cyglastyk pomalowany w ciapki, nie wiadomo dlaczego. Jest własnością prywatną, a jego historia, tego budynku jest bardzo interesująca i nie każdy wie, co się kiedyś w nim mieściło i jak w ogóle powstał. Od 1945 roku, czyli po wojnie, mieściło się w nim miejskie przedszkole, najpierw Cieplic Śląskich Zdroju, roku, kiedy Cieplice włączono do Jeleniej Góry. Było tam też w przedszkole oznaczone numerem 9. Przejściowo obiekt służył później stowarzyszeniom sportowym. No ale to są lata powojenne. Natomiast w latach wojny mieściła się w nim niemiecka komendatura Cieplic, czyli Warmblon. Tu urzędował komendant, którym, tym komendantem był wtedy emerytowany nauczyciel niemiec oczywiście, mający do dyspozycji żandarmów wojskowych. I było to prawdopodobnie dwóch faszystów ukraińskich, którzy byli mu podporządkowani. Oni wyłapywali m.in. w czasie wojny dezerterów niemieckich, którzy już pod koniec wojny uciekali z frontu, bo po prostu nie chcieli zginąć, bo wiedzieli, że wojna się już niedługo skończy, więc uciekali. I oni też zabili kilku Niemców młodych, którzy z frontu uciekli, a w wyniku denuncjacji niektórych mieszkańców Cieplic zostali wydani. I co groziło dezerterom? Oczywiście kara śmierci. I ci, że z żandarmi, to wiem z opowiadań dawnych mieszkańców, m.in. jednego z takich młodych niemieckich żołnierzy, dezerterów, odprowadzili, żeby go zabić na wały i tam został zastrzelony przez tych właśnie żandarmów ukraińskich. No ale w każdym razie tam mieściła się ta komendatura, tam doprowadzano właśnie tych wszystkich schwytanych. Nie byli to oczywiście tylko niemieccy żołnierze, ale byli to też robotnicy przymusowi, którzy uciekali z miejsca, gdzie pracowali i inni ludzie, którzy na terenie Ciepicy wtedy się zainteresowali. Ale co było tam wcześniej? Wcześniej budynek był siedzibą władz miejskich i gminnych Warbron do czasów wybuchu wojny. Tu w latach 1935 do 1939 roku urzędował pierwszy i zarazem ostatni burmistrz miasta Cieplice, bo tu trzeba przypomnieć, że Cieplice uzyskały prawa miejskie w 1935 roku i pierwszym jego burmistrzem był Paul Lubczyk. Ciekawa postać, bo jak widzimy polsko brzmiące nazwisko. Po wojnie urząd miasta Cieplice Śląskie przeniósł się z tego bułałego budynku do budynku przy poczcie głównej, właściwie bliżej Wrzosówki. Tam, gdzie ten budynek stoi pusta, na dole jest takie miejsce, gdzie można kupić jedzenie na wagę. Powróćmy jednak do budynku przy ulicy Cervi 10. Został on zbudowany w pierwszym dziesięcioleciu XX wieku na działce wydzielonej z terenu Parku Zdrójowego, co musiało oczywiście być za zgodą Friedricha Schafgotza, czyli hrabiego, któremu podlegały wszystkie te tereny. Widać, że hrabia był zainteresowany zbudową takiego obiektu, bo teraz powiem czemu on miał służyć. Oddano go do użytku w 1912 roku, tuż przed rozpoczęciem pierwszej wojny światowej. w czasach największego rozkwitu Cesarstwa Niemieckiego i II Rzeszy. Obiekt zbudowano jako pawilon wystawowy z salami wykładowymi i warsztatowymi oraz zapleczem biurowym i magazynowym. Powstał dla Hausleisverein im Riesergebirge, czyli Stowarzyszenia Chałupników Karkonoszy i Gór Rieserskich. Inaczej mogło się nazywać Stowarzyszenie Wytwórców Domowych, lub Stowarzyszenie Rękodzielników. Mieścił się wówczas ten budynek, dzisiaj to oczywiście ulica Cerwiej, ale wtedy nazywała się Friedrichstrasse 10. Towarzystwo, którego był własnością, założone zostało w Warmbun w 1910 roku. Niemały wpływ na jego powstanie miały wcześniejsze wydarzenia związane z rozwojem turystyki i promocją regionu. Między innymi powstaniem w 1880 roku Rieslingi-Birx-Verein, czyli Towarzystwa Karkonoskiego i utworzeniem w 1902 roku w Arnbrunn Szkoły Snycerstwa. Towarzystwo miało na celu wspieranie miejscowej, lokalnej i regionalnej wytwórczości takich jak wyrobów regionalnych, pamiątek turystycznych oraz przedmiotów ozdobnych z drewna, szkła i ceramiki, a także tkanin, haftów i innych wyrobów rękodzieła. Skupiało ono, tak jak w Polsce, powojenna cepelia zdolnych i przedsiębiorczych ałupników, rekodzielników całego regionu. Pomagało im w sprzedaży ich wyrobów, wskazywało wzorce, pomagało przyuczyć nowe osoby do tego zawodu, a także reklamowało i promowało przez to cały obszar karkonosko-izerski. Dlatego było wspierane między innymi przez hrabiego szef Gocza, któremu bardzo zażało na rozwoju turystyki, szczególnie na uzdrowisko. Oprócz wspomnianego domu handlowo-wystawowego przy ulicy Cerwi w Cierbicach, towarzystwo posiadało też swoje oddziały, takie punkty. sprzedaży. Jeden z nich znajdował się m.in. w Jeleniej Górze Hirschberg, ówczesnym, przy ulicy Bankhoffstrasse 16, czyli przy dworcowej 16. Miejsce zdekolizowane było mniejsze od tego Jeleni Górskiego. Znajdowało się także takie stanowisko sprzedaży w Szklarskiej Porębie i Świeradowie Zdroju oraz Szczawnie Zdroju. Działalność towarzystwa nieco przygasła w czasie trwania I wojny światowej. Stopniowo w latach 20. zaczęło się później odradzać, czyli po wojnie i w 1926 roku towarzystwo liczyło już 260 członków. Tu, w centrum Warmbrum, czyli Cieplit, także na głównej alei, w Parku Zdrowym, organizowane były coroczne targi, nazywane Talzakmarkt. Stragany i kramy ustawione były aż do siedziby Aufverein, czyli tego stowarzyszenia chałupników, od strony parku. Wsprzedawano przeważnie produkty regionalne, w tym pierniki, tak zwane carzaki. Po 1933 roku wiele towarzystw powstałej Trzeciej Rzeszy przestało funkcjonować. Los ten spotkał także to ciepliskie stowarzyszenie. Promocja, reklama, nie tylko regionów zwróciły się w zupełnie innym kierunku. Notabene szkoda, że dzisiaj nie ma w naszym regionie podobnego stowarzyszenia. Po upadku komunizmu i zmianach jakie zaszły w Polsce widoczne jest powolne odradzanie się drobnej wytwórczości związanej z naszym regionem. Trwały poszukiwania wzorców i form, powstawały coraz to nowe produkty lokalne. Wszystko to jest rozproszone nawet dzisiaj. Wielu współczesnych chałupników, dwórców regionalnych działa samotnie i samodzielnie. Zatomizowanie tego ważnego naszego regionu zjawiska dochodowego rynku, bo na pewno jest to dochodowy rynek, stwarza wiele trudności z przybiciem się tych uzdolnionych ludzi na rynek turystyczny. Gdyby powstało stowarzyszenie tak jak to było kiedyś, przed pierwszą wojną światową, mogłoby ono wziąć na siebie działania promocyjne, reklamowe oraz ułatwienie sprzedaży lokalnych wyrobów. Jednym z takich działań są targi realizowane corocznie, wytworzone pod śnieżką, ale to za mało. Takie działania powinny być właściwie robione codziennie.
obcy.
[00:30:50] Speaker B: Muzyka, muzyka, muzyka, muzyka, muzyka, muzyka.
[00:32:31] Speaker A: W tanecznym rytmie zmierza do studia redaktor Schubert. Będzie rozmawiał za chwilę o Uniwersytecie Liderów, ale zastrzegł, że nie tylko. Zapraszam panów przed mikrofony Radia Xon.
[00:32:48] Speaker C: Proszę państwa, przed mikrofonem Radia Xon jest ponownie pan Mariusz Synówka, tym razem z pierwiosnkiem wnoszącym w działalność tego radia Młody Duch. Młody Duch w zdrowym siele to nasza zasada, a pan Mariusz jest organizatorem bardzo perspektywicznego dzieła, którego Skutkiem jest zaangażowanie młodzieży, a raczej może i dzieci, w problemy społeczne Kotliny Jeleniogórskiej. Dzień dobry Panie Mariuszu, proszę powiedzieć o Szkole Liderów.
[00:33:23] Speaker G: Dzień dobry Państwu. Od dwóch lat prowadzimy projekt pod nazwą Uniwersytet Liderów. To jest szkolenie, system edukacyjny wybrany, dedykowany dla grupy wiekowej 15-16 latków, który ma wzmocnić ich markę własną, ma sprawić, że będą dobrze zorganizowani, będą umieli zarządzać grupą, będą umieli pracować w zespole. Będą umieli radzić sobie ze stresem, będą realizować projekty. Wiele wyzwań już widać, że jest podejmowanych i takich, które staramy się stymulować, ale również i indywidualnych, ponieważ takie sygnały ze szkół, z którymi współpracujemy, napływają.
Największe trzy owoce, które są jakby efektem funkcjonowania tego projektu, to jest stworzenie systemu dodatkowo doszkalającego, podyplomowego, przeznaczonego dla naszych absolwentów. Jest to szkolenie z mediacji rówieśniczych, które prowadzi Irenia Górska, Kancelaria Mediacyjno-Prawna. Mamy w tej chwili już przygotowany w Radiu Xon projekt medialno-radiowy, który by się nazywał Młodzieżowym Radiem Studio 6, Młodzieżową Rozgłośnią. Będą to audycje prowadzone przez młodych ludzi, wymyślane przez młodych ludzi, poruszające problematykę, która dotyczy młodych ludzi i tematycznie ma to być skierowane do młodych ludzi. Mają robić sami, dla siebie i o sobie. I jesteśmy w pełni przekonani, obserwując i cykl przygotowawczy i już przygotowane pierwsze nagrania, że bez najmniejszego problemu sobie z tym poradzą. To jest w tej chwili grupa sześcioosobowa, dlatego nazwani zostali Studiem6. Sami się nazwali Studiem6. Ale projekt jest perspektywiczny i mocno rozwojowy. Chcemy, żeby również zaistniał w internecie w formie pisanej i w formie przeglądu prasy dla młodzieży i nie tylko o ważnych wydarzeniach w Kotlinie Jeleniogórskiej i w najbliższej otaczającej nas przestrzeni. Chcemy, żeby były tworzone fotorelacje z różnego rodzaju wydarzeń, ale również takich, gdzie będą wnikliwymi obserwatorami życia dorosłych, na które ma wpływ na ich rozwój, ale na które oni chcieliby mieć też wpływ, żeby to co dla nich się robi było trafione i celne, a nie tylko przypadkowe, że coś jest dla młodzieży stworzone, ale tak do końca nie zawsze z nimi skonsultowane.
[00:35:55] Speaker C: To jest piękne dzieło, proszę Państwa. Mariusz życzę Panu, żeby to się Panu udało i nam, żeby się to udało. Wiem również, że grupa wyposażona przez nas w urządzenia rejestracyjne była na takiej konferencji w Garlit. międzynarodowej, na której pokazali dziennikarski Ludwik Pazuch.
[00:36:19] Speaker G: Dostaliśmy zaproszenie od Instytutu Naukowo-Badawczego KASUS z Gerlitz. To jest taki bardzo ciekawy element, który daje nam perspektywy i szansę ogromnego rozwoju dla młodzieży z kilku względów. Współpracują z ponad setką naukowców z całego świata. są podmiotem zagranicznym, a to bardzo mocno nobilituje nasze uczestnictwo i uczestnictwo młodych ludzi w tym projekcie i realizują bardzo ciekawe zadania, popularnonaukowe, rozwojowe, dedykowane dla młodzieży i z pewnością absolwenci Uniwersytetu Liderów, ale nie tylko, będą uczestnikami takich warsztatów, Ponieważ wyjazd zorganizowany właśnie w Gerlitz, taki zapoznawczy, żeby poznać jakimi perspektywami i jakim potencjałem kto dysponuje i w jaki sposób jeleniogórska młodzież, nie tylko jeleniogórska, w dużej części z Dolnego Śląska. mogłaby w tym uczestniczyć. Pełna akceptacja z jednej i z drugiej strony. Państwu, z którymi się spotkaliśmy w Gerlitz bardzo się podoba potencjał jaki prezentuje nasz projekt. Nam wręcz euforycznie podchodzimy do tego w jaki sposób będziemy mogli z nimi współpracować.
co taka współpraca i takie wspólne działanie da naszej młodzieży. Projekt, przez pomyłkę powiedziałem, że Jeleni Górski Uniwersytet Liderów Rzesza, w tej chwili Młodzież Odzgorzelca Powrocław, ponieważ mamy swoich młodych studentów z Wałbrzycha, z Kamiennej Góry, z Lubawki, z Jawora, z Jeleniej Góry. Mieliśmy w Gryfowie, mieliśmy w Bolesławcu. W tej chwili mamy również jedną słuchaczkę z Wrocławia. Także to już taki gruby projekt, co również nas bardzo cieszy. Pod honorowym patronatem pana marszałka województwa dolnośląskiego Pawła Gancarza. Mamy nadzieję, że to przełoży się na większe wsparcie i na popularyzację naszego działania. Perspektywy są wręcz nieograniczone. Myślę, że nie wymyślimy i nie wynajdziemy wszystkich, ale co najważniejsze, to nie my mamy to robić, tylko ma to zrobić sama młodzież. To jest projekt dla nich i oni mają szukać w nim swoich najbardziej pasujących i najbardziej ekscytujących dla nich rozwiązań.
[00:38:34] Speaker C: Porwało mnie to, co Pan mówi. Proszę Państwa, jak przypominam, że jesteśmy troszeczkę takim konsorcjum medialnym, bo oprócz radia, przecież mamy jeszcze dwie gazety z tradycjami. Pierwsza to gazeta Niepełnosprawni tu i teraz, która już liczy sobie czas dorosłości, bo przekroczyła 18 lat. Natomiast drugim noworodkiem naszym jest portal internetowy lepszeżycie.info, który zabłysnął nie na chwilę, ale rozjażył się w listopadzie ubiegłego roku i dzisiaj dobywa coraz szerszy zasięg. Również młodzież zainteresowana jest piórem.
Odbywają się w tej chwili pod kierunkiem doświadczonych dziennikarzy warsztaty, których młodzież chętnie bierze udział. Proszę Państwa, wkrótce usłyszycie dalsze działania KSON-ów w relacji naszych wolontariuszy. A Panu Mariuszowi serdecznie dziękuję za rozmowę.
[00:39:39] Speaker G: Bardzo dziękuję i do usłyszenia.
[00:40:05] Speaker B: I bez nudnie cichych dni, więc było dobrze ci. Luz ci sprzyjał, ciuchy miałaś z mody i wydatków twoich też nie sprawała.
Zdradzić to mogłaś tylko ty Bez żadnej szansy na lepsze czasy Uwierzyć trudno mi Wiesz, że wczoraj byłaś czuła Taka śliczna, choć brzydka My wiesz jaka jutro będziesz Nie zadzwonię, nie poproszę wcale Niech się dzieje to, co teraz ma się dziać Najwyżej będę sam Nie zapłaczę, lecz dam sobie radę Już jest lepiej, a za Nie zostawić, rzucić i zdradzić, to mogłaś tylko Ty Bez żadnej szansy, najlepsze czasy, uwierzyć trudno mi Jeszcze wczoraj byłaś czuła, taka śliczna choć brzydła Nie wiesz jaka jutro będziesz słychać.
[00:42:05] Speaker E: Tak nie zostawić rzucić.
[00:42:06] Speaker B: I zdradzić to mogłaś tylko ty bez żadnej szansy najlepsze czasy uwierzyć trudno mi tak nie zostawić rzucić i zdradzić to mogłaś tylko ty bez żadnej szansy najlepsze czasy uwierzyć trudno mi.
[00:42:51] Speaker A: Magazyn społeczno-kulturalny. Kalejdoskop. Z wielką przyjemnością zapraszam teraz na felieton autorstwa Marii Woś. Maria Woś, dziennikarka, radiowiec z olbrzymim starzem i doświadczeniem. Zapraszam Państwa.
[00:43:11] Speaker H: W pewnej wrocławskiej galerii odbył się niedawno wernisaż wystawy malarskiej. Autor jednak był nieobecny, bo mieszka daleko, jest stary i chory, ale ciągle maluje i to właściwie trzyma go przy życiu. Tak w każdym razie powiedziała podczas otwarcia wystawy jego żona, która w braku autora pełniła honory domu. Przedtem, zanim przyszli goście, przygotowywała ciasteczka, kawę i herbatę, wspomagana przez córkę i dwie panie z galerii.
Sympatyczna pani, chyba sprzątająca i barmanka w jednej osobie, pożyczyła jej fartuszek i razem z nią nosiła talerze z ciasteczkami. Oczywiście natychmiast się dogadały i zaprzyjaźniły. Przed rozpoczęciem wernisażu pani barmanka skończyła pracę i zabierała się do wyjścia. Powiedziała, gdzie schować pożyczony fartuszek, ale w żaden sposób nie pozwalała się poczęstować ciasteczkami. No i wychodziła. Widocznie za nic miała te obrazy.
I wtedy ta żona przypomniała sobie, że wiele lat temu, kiedy byli młodym małżeństwem, poprosił ją kiedyś do swojego gabinetu dobroduszny starszy pan dyrektor szkoły, gdzie uczyła matematyki i powiedział, Pani koleżanko, wiem, że Pani mąż jest plastykiem. Ja muszę zrobić remont szkoły i mam tu trochę pieniędzy na nowe wyposażenie budynku. Czy Pani mąż by dla nas nie namalował jakiegoś obrazu? Myślę, że by namalował. Powiedziała nieśmiało żonę i umówiła męża z panem dyrektorem. Mąż namalował Ostrów Tumski, bo to były lata 50. we Wrocławiu i wtedy wszyscy malowali Ostrów Tumski, i studenci, i profesorowie. A o profesorze Gepercie to się nawet mówiło, że miał wynajętą wieżę świętego krzyża. Młody Plastek namalował więc ten Ostrów i przyniósł obraz do szkoły. Na dużej przerwie dyrektor wezwał do swojego gabinetu woźnego, Postawił go przed obrazem i zapytał, Panie Piotrusiu, podoba się Panu ten obraz? Pan Piotruś popatrzył, popatrzył i powiedział z namysłem, bardzo mi się podoba, Panie dyrektorze, bo w tym kościele mój syn brał ślub. Pan dyrektor podziękował mu poźnemu, a kiedy drzwi się za nim zamknęły, poklepał młodego malarza po ramieniu i powiedział konfidencjonalnie, bo nie o to chodzi, żeby nam się obraz podobał, Panie kolego, Ale jak się podoba prostemu człowiekowi, to jest ważne. I zaraz poprosił pana Piotrusia, żeby powiesił obraz w jego gabinecie, a panią Księgową, żeby wypisała, co trzeba. Za honorarium artysta mógł sobie wreszcie kupić aparat fotograficzny, o którym długo marzył i na który dotąd nie było go stać. To sobie właśnie przypomniała ta żona, kiedy zobaczyła, jak miła pani sprzątająca i barwanka w jednej osobie która tak życzliwie pomagała jej nosić talerze i lampki na wino, nie była w ogóle ciekawa tych świeżo powieszonych obrazów. Cóż pewnie ma to na co dzień, to jej wszystko jedno, takie obrazy czy inne. Po kilkunastu dniach od wernisażu żona artysty przyjechała na wystawę porobić zdjęcia i spotkała przy wejściu zaprzyjaźnioną panią barmankę. Przywitały się serdecznie i ta żona zapytała, czy fartuszek zostawiła tam, gdzie trzeba i czy właścicielka go znalazła. – Tak, oczywiście, powiedziała pani, wszystko w porządku. Po czym wskazując nawiszący na środkowej ścianie portret artysty, sfotografowanego nad malowniczym jeziorem wśród szubarów, spytała. – A on wciąż w szpitalu? – Nie, on nie jest w szpitalu, wyjaśniła żona, on po prostu jest bardzo chory. – Taki chory, że nie może przyjechać na swoją wystawę? Taki chory, że nie może przejść na drugą stronę ulicy?
– Ojej, a co to takiego? – dopytywała się barmanka. – Można wiedzieć? Papierochy palił przez całe życie i teraz ma taką dusznicę, że nie może się ruszyć bez aparatu tlenowego. Odpaliła żona już z lekkim zniecierpliwieniem. – O Boże, a ja tak palę! – pani barmanka była zdruzgotana. – No widzi pani, sama pani widzi. Musi pani natychmiast rzucić palenie.
Oj muszę, muszę, ale to tak trudno. To ja Pani zrobię kopię tego portretu, Pani go sobie powiesi w domu na ścianie i jak się Pani tylko zachce papierosa, to Pani spojrzy i natychmiast się Pani przypomni. Ten bidny artysta, co nie mógł przyjechać na własną wystawę. I odstawi Pani tego papierosa. I może chociaż taka będzie korzyść z tej jego sztuki. Chyba, że i Pani zacznie malować.
[00:48:19] Speaker B: Obcy obcy obcy Kiedyś spróbuj do mnie nadać S.O.S. Przyjdę, Ty dobrze wiesz Kiedyś znów usłyszę Twoje S.O.S.
Już Przeminęła ta noc, gdy.
[00:50:19] Speaker H: Śnił się dobry sen I czyja to.
[00:50:24] Speaker B: Wina, czy błąd, to dziś nieważne jest Już nasza droga do gwiazd zginęła przyciągle obcy.
[00:51:40] Speaker A: Kończy się nasze dzisiejsze spotkanie, czyli magazyn Kalejdoskop Radia Xon, magazyn społeczny, kulturalny, dobiega końca. Dziękuję Państwu w imieniu Marii Woś, Stanisława Szuberta, Stanisława Firszta, Damiana Łyczaka, swoim Leszka Kopcia. Życzymy Państwu dobrego wypoczynku, Dużo uśmiechów na buziach. No i słuchania Radiakson. Państwu życzymy i polecamy. Całość dźwiękowo i technicznie zrealizował Darek Markewka. Ja nie wiem jak państwa, ale ja tanecznym krokiem opuszczam studio i bez względu na porę udaję się na bal. A co sobie będę żabował? Do usłyszenia!
Fa ra ta ta ta, fa ra.
[00:52:35] Speaker D: Ra ra, ra ra ra.